Friday, June 08, 2007

cykle natury

aktualna pora roku sprzyja częstszym kontaktom z przyrodą, takich nawet mimochodem. nasze udomowione umysły mogą się trochę zrelaksować w otoczeniu pięknych roślin i zwierząt. takie mniej więcej motywy kierowały mną dziś rano, gdy postanowiłam zjeść śniadanie w przydomowym ogródku, podziwiając obfitość róż, wiewiórek i kto wie jeszcze czego. sielanka została jednak brutalnie przerwana już w trakcie jedzenia pierwszej kanapki, gdy z dachu nagle zleciał wyrośnięty pisklak (niewykluczone, że był to tuptak, wtajemniczeni wiedzą o co chodzi) i widowiskowo zdechł u moich stóp. niesamowite było to, że w dosłownie 5 minut później oblazła go grupa mrówek, zastanawiając się najwyraźniej, jak spożytkować taka 'mannę z nieba'. moja pośniadaniowa sjesta została przeznaczona na zakopanie go w ogródku i otrząśnięcie się z szoku wywołanego ta nagłą manifestacją kruchości życia. teraz trzeba by jakoś dobrze wykorzystać resztę dnia.

1 Comments:

Anonymous Anonymous said...

Brrr....

10:02 pm  

Post a Comment

<< Home