Thursday, April 12, 2007

gdański misz-masz


1. staruszka w tramwaju odmawiająca na głos zdrowaśki (paradoksalnie, podobne sytuacje można czasem zaobserwować w londyńskich środkach transportu)

2. high-tech w gabinecie ginekologicznym, czyli ekran podłączony do kamery, pozwalający pacjentce obserwować przebieg badania

3. staruszka prosząca żeby kupić jej coś do jedzenia, która wspomina też coś o ścinkach wędlin jakie dostała w sklepie (uświadamia mi to, że niepokojąco często natykam się na to określenie w kontekście życia w polsce), na kilka dni przed wielkanocą

4. tunel w Gdańsku przy dworcu – staruszki sprzedające wełniane skarpety, koleś z podróbkami perfum sprzedawanymi wprost z czarnego worka na śmieci, rozglądający się czujnie za strażą miejska, studencki bard, brzydkie stragany pełne brzydkich ubrań

5. a jak już wizyta w ładnym sklepie z ładnymi ubraniami, to kilka sztuk odzieży kosztuje 500zł

6. ulice pełne nowopowstałych oddziałów banków, każdy ze swej witryny, lub przy pomocy wynajętych studenciaków, kuszący przechodnia łatwo dostępną pożyczką – jakby w odpowiedzi na powyższy problem

7. ‘każdy się ubiera tak, żeby się nie rzucać w oczy’ – złota (i prawdziwa) myśl Agatki

8. punkowo wystrzyżone ekspedientki sklepów z młodzieżową modą w madisonie jako malowniczy i rzadko występujący wyjątek od powyższej reguły

no i ta przyczepa-reklama na zdjęciu, zwyciężczyni konkursu na najładniejszy widok gdańska. oprócz niewątpliwych walorów estetycznych zafascynowała mnie też pomysłowość reklamującej się osoby - obiekt stał po prostu na parkingu - i musiałam ją uwiecznić w serii zdjęć.

4 Comments:

Anonymous Anonymous said...

gdzie ta przyczepa stoi?

a "alternatywni" sprzedawcy w croppach i innych madisonach - to zauważ typowe chyba dla "świata Zachodu" (cokolwiek to znaczy)wyłapywnie i wsysanie nisz przez rynek, jak dla mnie.

babcie od wędlin pożyczki w banku za chiny ludowe nie dostaną.

wszystko jest zawiłe. i bolesne też. ale obraz ciemny Ci się narysował.

przepraszam, że nie dałam rady w poniedziałek. ale zobaczymy się wkrótce.

9:55 pm  
Blogger ania szy. said...

przyczepa stoi vis a vis infinium - tam jest taki parking przy rynku.

wsysanie nisz przez rynek, to prawda, cokolwiek może się dobrze sprzedać zostaje momentalnie wessane, a alternatywa musi szukać dalej. może i te fryzury to już nie inwencja ich właścicielek, a moda lub co gorsza zabieg marketingowy. teraz tylko czekać aż magdę em tak wystrzygą.

rzeczywiście ciemny, za rzadko bywam w gdańsku, by uodpornić się na tunel pod dworcem i teraz jeszcze na ścinki wędlin.
ale były też milsze chwile, o których w kolejnych postach.
mimo wszystko tęsknię do gdańska i nadal chcę tam reemigrować.

12:51 am  
Blogger ania szy. said...

a z poniedziałkiem to spoko, chyba byłaś gdzieś u rodziny czy coś. fajnie , że to wesele niedługo.

12:55 am  
Anonymous Anonymous said...

nie no, tunel to tragedyja, żenuła i nie wiem co jeszcze; chodzę tamtędy codziennie niemal i się nie uodporniłam

1:11 am  

Post a Comment

<< Home