Friday, January 26, 2007

absurdy życia codziennego 2/the absurds of everyday life part 2


w jednej z pracowni u nas w szkole. wygląda na to, że straszne tłumoki tu przyjmują na studia...

5 Comments:

Anonymous Anonymous said...

Niekoniecznie matoly - moze szkola zabezpiecza sie przed ewentualnymi pozwami? Ze ktos by sie oparzyl i twierdzil, ze skad ma wiedziec. Na tej samej zasadzie w McD na kubkach od kawy/herbaty jest napis "caution, this beverage may be hot". Bo ktos tam sie oblal, poparzyl i wygral potem w sadzie sprawe o odszkodowanie. :)))

7:42 am  
Anonymous Anonymous said...

A ostatnio ponoc w USA byl jakis konkurs na najglupsze tego typu ostrzezenia, taki ruch oporu przeciw tej wlasnie pozwowej paranoi. I ponoc wygralo ostrzezenie na pralce, zeby nie wkladac dziecka do srodka czy zeby nie wlaczac, kiedy dziecko jest w srodku, jakos tak. Co ponoc bylo zreszta ostrzezeniem opartym na zyciowych zdarzeniach!

3:43 pm  
Blogger ania szy. said...

no tak, tzw. claim society.. wyobrazcie sobie sprawe w sadzie o nieumyslne spowodowanie poparzenia palca. no chyba ze ktos schwyci takie zelazko za metalowa czesc zamiast za raczke, albo przylozy sobie zelazko do twarzy, bo pomyli z telefonem. ale w takim wypadku to jest po prostu matolem.

slyszalam o brytyjskim jedenastolatku, ktorego policjant wstawil do kubla na smieci za zaklocanie spokoju. nastolatek ow pozniej staral sie na drodze sadowej o odszkodowanie za upokorzenie jakie przezyl przed kolegami. lol:D autentyczna hitoria!

na koniec przytocze napis ktory byl wyswietlany w orwelowskim stylu na wielkim ekranie nad bramkami przy wejsciu do mojej poprzedniej szkoly:
'PUNCTUAL FULL ATTENDANCE AT ALL YOUR CLASSES WILL IMPROVE YOUR PERFORMANCE!'
no kurde bysmy sie nie domyslili!
(tak naprawde to szkola potrzebowala lepszego attendance zeby dobrze wypasc podczas inspekcji i dostac lepsza note)

ale i tak, abstrahując od motywow umeszczania roznych ostrzezen, to mam wrazenie ze mozna od nich tylko zidiociec. po co mamy myslec, skoro wszystko bedzie napisane jesli trzeba. a jesli nie bedzie napisane to nie nasza wina ze jestesmy polglowkami i sie sami nie domyslimy. a nawet jesli sie domyslimy to nie bedzie to nam sie wydawac obciachowe i bezczelne wmawiac komus ze nie wiedzielismy ze np. ludzi w pralce sie nie pierze.

9:02 pm  
Anonymous Anonymous said...

Ania, kiedy będzie londyńska fota, no kiedy;)))?? co u Ciebie, co z Tobą? Pewnie umierasz z przepracowania?

9:29 pm  
Blogger Anna Barańska said...

Jestem pod wrażeniem. Bardzo dobry artykuł.

11:28 pm  

Post a Comment

<< Home