czy włamanie w sylwestra oznacza szczęście czy pecha na nowy rok?
dziś rano wróciliśmy do naszego londyńskiego mieszkania i zastaliśmy nowe zamki w drzwiach wejsciowych, wyważone drzwi od pokoi naszego i naszej współlokatorki, i brakujące kilka rzeczy - jej zwinęli laptopa i dokumenty, nam tylko aparat, kamerę i drobne pieniądze. było więcej do zabrania u nas, ale złodziej najwyraźniej dał za wygraną w totalnym syfie jaki został po moim pakowaniu się i pośpiesznym szyciu sukienki na sylwestra. mieliśmy też fuksa, bo wiele rzeczy mieliśmy po prostu ze sobą w gdańsku. no więc pech czy nie pech?
6 Comments:
o cholera! współczuję.
dzieki. w sumie w miare sie otrzasnelismy, ale jak sie cos takiego przydarzy to pozostaje takie dziwne uczucie - pewnie wiesz jakie bo tez ci sie to zdarzylo.
no oprócz żalu za utraconymi przedmiotami, to chyba wkurw, że ktoś ci grzebał w rzeczach jest najgorszy.
To takie szczescie w nieszczesciu chyba.
O kurcze... i powrót do Polski się odwlecze... może PO zrobi zrzutkę dla biednych okradzionych rodaków na wygnaniu?
Krążą plotki, że nielegalne podsłuchy Ziobry (odkryte przez Ćwiąkalskiego) służyły uzyskaniu informacji kto głosował na PO i teraz PiS okrada ich...
Współczuję...
:) moj blog jakby polityczny sie robi. niedlugo pewnie pojawia sie pierwsze cytaty w prasie.
Post a Comment
<< Home